Dzisiejsza pogoda wyzwala we mnie nieodkryte dotąd pokłady niechęci do świata. Jestem typem ciepłolubnym, kocham upały, słońce i wszystko co z tym związane. Więc gdy tylko przychodzi jesień moje samopoczucie drastycznie spada, wprost proporcjonalnie do liczby kolejnych ubraniowych warstw nakładanych na siebie przed wyjściem z domu.
Dzisiejszy deser to moje osobiste pocieszenie w pogodowej niedoli:) Jak człowiek głodny to człowiek zły. A jak człowiekowi smutno to koniecznie coś słodkiego:)!
Składniki:
na krem:
szklanka mleka
2 żółtka
2 łyżki cukru pudru
2 łyżki brązowego cukru
3 łyżeczki mąki kukurydzianej
250 ml mascarpone
dodatki:
3/4 opakowania miodowych "Petitków"
ulubiona mieszanka bakalii
banan, kiwi
odrobina soku z cytryny
listki melisy i starta czekolada do dekoracji
Sposób przygotowania:
W 1/4 mleka rozpuszczamy mąkę. Pozostałe mleko zagotowujemy z brązowym cukrem.
Żółtka ucieramy z cukrem pudrem na puszysty kogel-mogel.
Do mleka wlewamy mleko z mąką i doprowadzamy do wrzenia ciągle mieszając. Zdejmujemy z ognia.
Dolewamy mleczny krem do żółtek ciągle ucierając. Ważne żeby gorące mleko wlewać po malutku, cienkim strumieniem. Powstałą masę przelewamy do garnka i zagotowujemy do momentu aż zgęstnieje. Zdejmujemy z ognia i studzimy. Ucieramy mascarpone i po łyżeczce dodajemy masę ciągle mieszając. Owoce obieramy i kroimy na półplasterki. Pokrojonego banana skrapiamy sokiem z cytryny żeby nie sczerniał.
W pucharkach/szklankach układamy kolejne warstwy: pokruszone ciasteczka, bakalie, krem, owoce. Deser posypujemy startą gorzką czekoladą i ozdabiamy listkami melisy. Gotowe:)
Mam nadzieję, że poprawi humor nie tylko mi:)
Piękne, słodkie pocieszenie! Ja też nie lubię szarej, mokrej jesieni... Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńEscapade Gourmande@ Ja już pocieszona:) za oknem deszcz a w duszy lato:)
OdpowiedzUsuńI znow slinotok... :)
OdpowiedzUsuńOksana@ dasz rade:) Teraz najważniejszy jest Książę Czmonia, ale jak już się ogarniecie to pomyśl o Nowej Rzeczywistości jaka się przed nami otwiera: nadchodzi era Kinder bali! to dopiero będzie żarcie!A wtedy już będziesz mogła wszystko:P
OdpowiedzUsuńI mi przydałaby się taka szklaneczka z dobrociami na pocieszenie;)
OdpowiedzUsuńU mnie pogoda nadal nie rozpieszcza- jak tak dalej pójdzie to wyspecjalizuję się w pocieszaniu:P
OdpowiedzUsuń