menu

Fajnie jest wygrywać:) WARSZTATY KUCHNI TOSKAŃSKIEJ w SPOT. Poznań

Oj coś ostatnio zaniedbałam mojego bloga. Niedobra, niedobra ja! Tak jakoś ostatnio pogoda mi nie sprzyja i zabiegana jestem bardzo. Ale powoli zaczynam się motywować, oswajać z szaro-buro-ponurościami i wracam:)
Dzisiejszy post troszkę inny niż zwykle. A mianowicie będzie to krótka fotorelacja( tak pochłonęło mnie gotowanie, plotkowanie i jedzenie, że kompletnie zapomniałam o zdjęciach:) ) z warsztatów Kuchni Toskańskiej, na których miałam przyjemność być 16 listopada w poznańskim SPOT. Może zacznę od początku:)
Historia jest dla mnie bardzo miła, ponieważ zaproszenie na warsztaty wygrałam na fanpage'u facebookowym SPOT-u właśnie:) Należało wymyślić hasło promujące warsztaty kulinarne w SPOT.
Jaka wielka była moja radość, gdy dowiedziałam się, że moje hasło najbardziej się spodobało i wygrałam zaproszenie dla dwóch osób:)
A teraz może napiszę co i jak z tymi warsztatami:)
Warsztaty odbywają się w specjalnie przygotowanej do tego celu kuchni w SPOT. Mamy tam wszystkie potrzebne akcesoria, produkty i inne atrakcje:) Ponieważ warsztaty odbywają się cyklicznie i są tematyczne, a ja byłam tylko na jednych( sądzę, że nie ostatnich:) )opiszę te konkretnie:)




Warsztaty zaczęły się o 19:00 i trwały około 2 godzin. Prowadzącą warsztaty była Anna Urbańska. Na miejscu stawiłam się wraz z moim towarzyszem kulinarnej wyprawy- Waldkiem, który został wytypowany na mojego kompana kulinarnej podróży do Toskanii:) Ponieważ podczas warsztatów powstaje kilka różnych dań, a właściwie kilkudaniowa kolacja z deserem( na początku uczestnicy dostali skrypt z przepisami na poszczególne dania oraz instrukcjami jak je wykonać) uczestnicy rozdzielają między sobą co kto gotuje. Nam przypadło w udziale przygotowanie deseru czyli ciasta:) Nigdy nie czułam się tak odpowiedzialna za gotowane przeze mnie danie:) Chyba przez to, że bardzo się staraliśmy zapomnieliśmy dodać do ciasta proszku do pieczenia:) i już prawie zawaliliśmy deser jednak czujne oko naszej wspaniałej instruktorki uratowało sytuację:) Po kolei konsumowaliśmy przygotowane przez uczestników potrawy: przystawki, danie główne i deser:)
Podczas spotkania powstały następujące dania: sałatka rustykalna, Crostini con fegatini, fegatini di polo, smażona pizza, torta della nonna, torta della nonno( to nasze:) ) Myślę, że przepisy można znaleźć na blogu prowadzącej warsztaty.
Dania były świetnie skomponowane, łatwe w przygotowaniu i co najważniejsze pyszne- na pewno wykorzystam te przepisy w swojej kuchni:) Atmosfera na warsztatach jest fantastyczna, miejsce ciekawie urządzone, ludzie bardzo sympatyczni- jednym słowem: Polecam!
Cieszę się, że na mapie naszego miasta jest takie miejsce gdzie można zaszyć się z innymi entuzjastami " mieszania w garach" i oddać się przyjemności wspólnego gotowania:)

 dodam jeszcze może, że forma i sposób prowadzenia warsztatów jest świetna zarówno dla osób gotujących jak i tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z gotowaniem:)
A teraz czas na kilka zdjęć, które udało mi się zrobić w chwilach gdy nie gotowałam, jadłam albo miło rozmawiałam- niewielka ilość fotek świadczy tylko o tym jak pochłonięta zabawą byłam:)






 Pozdrawiam i polecam:)
comercialTest

2 komentarze:

  1. Dziękuję Ci za miły wpis! nie mogę uwierzyć, że nie pochwaliłaś się, że prowadzisz blog kulinarny.
    pozdrawiam Was serdecznie i do zobaczenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu@ Miłe warsztaty- to i miłe słowa:) jak narazie dopiero się rozkręcam, więc chyba nie ma za bardzo się czym chwalić:)
    Do zobaczenia:)

    OdpowiedzUsuń

Zaszalej! Zostaw komentarz:)