Słodko będzie dzisiaj:) Kto nie lubi deserów ręka w górę- no właśnie, chyba nie ma takiej osoby:)
Dlatego razem z zaprzyjaźnioną marką Winiary przygotowałam słodki konkurs. Do wygrania 3 zestawy słodkich pyszności od Winiar( Tiramisu, panna cotta i creme caramel). A poniżej moja propozycja przygotowania winiarowego tiramisu- coś dla leniuszków, albo zapracowanych:)
Moja wersja jest z dodatkiem jednego z moich ulubionych jesiennych owoców- gruszki. Myslę, że gruszki idealnie komponują się z amaretto i kawą.
Składniki:
opakowanie tiramisu Winiary
250 ml śmietany 30%
2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
podłużne biszkopty
3 dojrzałe soczyste gruszki
1 opakowanie cukru z wanilią
30ml amaretto
łyżka masła klarowanego
Sposób przygotowania:
Tiramisu przygotowuję zgodnie z przepisem na opakowaniu. Z taką małą różnicą, że na spód pucharka i jako zwieńczenie deseru dodaję gruszki.
Gruszkowy dodatek: Gruszki pokroić w kawałki, przesmażyć na maśle klarowanym z dodatkiem cukru z wanilią i amaretto. Gotowe!
smacznego:)
A teraz czas na konkurs:)
Zasady:
- konkurs trwa tydzień: 13.11.2012- 20.11.2012
-co należy zrobić? Napisać pod tym wpisem lub na moim Facebooku odpowiedź na pytanie:
Jaki deser najbardziej poprawia Ci humor:)?
Autorzy 3 najpyszniejszych propozycji otrzymają nagrody:) -nagrodami są 3 zestawy produktów od Wniary
Zapraszam do zabawy:) Czas start:)
D.
Uwielbiam tiramisu, choć kombinacji z gruszką jeszcze nie testowałam:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej poprawiają mi humor muffinki, najlepiej z pysznym kremem na bazie mascarpone i bitej śmietany.... Dlaczego? Bo za każdym razem mogą smakować i wyglądać inaczej. Uwielbiam je piec, a potem degustować bez końca :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ciężko wybrać ten jeden, ale jeśli miał bym
OdpowiedzUsuńjuż wybierać to chyba zdecydował bym się na brzdąca.
Uwielbiam ten smak, w którym kryje się ciepło i słodycz, po za tym lubię kremy więc na pewno brzdąc.
Pycha :)
OdpowiedzUsuńHumor zawsze poprawia mi ciasto czekoladowe z bitą śmietaną , a wszystko polane karmelem.
OdpowiedzUsuńTort bezowy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam słodką chrupkość bezy, ten - skądinąd dla niektórych nieprzyjemny - dźwięk przełamywanego styropianu jest obłędny! W połączeniu ze słodką bitą śmietaną i rodzynkami tworzy niesamowite połączenie, na którego widok, smak i zapach zawsze się uśmiecham...
Kiedy na pierwszym roku studiów tęskniłam nieco za domem, zawsze po powrocie czekał na mnie w lodówce, już lekko wilgotne bezy wciąż cudnie chrupały, a rodzynki dopełniały idealnego smaku.
Moim "marzeniem" jest stworzyć ulepek z bezowego tortu poprzez dodanie do niego masy kajmakowej. Nie wiem tylko jak to technicznie ugryźć, no i ... istnieje poważna obawa, że stopień zasłodzenia osiągnie próg zaporowy... :-)))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń